Nasze prace

Baby kochane piszcie o swoich pracach gdzie do tej pory pracowaliście ??

bo ja to w wielu miejscach ,w sklepie spożywczym9ale stoisko zlikwidowano),byłam barmanką (przez 2 lata) nocki mnie wykańczały ,w sklepie odzieżowym,(zmieniliśmi miejsce zamieszkania czyli do innego miasta się przenieśliśmy i klapa i byłam kierowcą samochodu dostawczego to najlepiej wspominam bo zwiedziłam troche Polski ale przy moim młodym nie da się tak pracować bo to jadza przez cały dzien lub 2 dni a szkoła ważniejsza

Ja pracowałam w wydawnictwie, które zajmowało się wydawaniem gazety, folderów, grafiką itp. Fajnie tam było atmosferka ekstra i cały czas coś się działo. Ale niestety się skończyło.

Arminka podziwiam cię, ja bym tak nie dała rady, może dlatego że nie mam prawka. hahaha

ja poszłam na żywioł ledwo zrobiłam prawko na C a za 2 tygodnie siadłam na tira i dawaj w polske fajnie było bo w wakacje jeżdziłam z synem z mapa w ręku na poczatku,ale młody zwiedził razem ze mną Polske ja zobaczyłam morze a on poraz pierwszy góry a wszystko to za darmo bo z Firmy mnie wysyłali to się jechało,młody był dumny w szkole że mama jeżdzi tirem ale się skończyło,nie dałam rady połaczyć szkoły z pracą,niemam nikogo kto by się nim zajoł,a niańka nie zawsze by mogła tak cały dzień lub 2 dni bo jak jechałam na niemcy to na 2 dni

Ja pracowałam najpierw jako 19-latka jako telemarketerka, później rozdawałam ulotki. Jak dostałam się na studia to zaczęłam uczyć angielskiego małe dzieci w szkole plus korepetycje.

Potem znalazłam pracę w biurze jako specjalista ds. handlowych a teraz jestem administratorem w pewnej dużej firmie. Nie tylko tutaj. Nijak to się ma do mojego wykształcenia, hehe.

Nitka to ty uczona i na pozycji Babka jesteś eeh nie pogada Gratulacje ja zwykła szara myszka!!

ty
no przestań
zwykła baba
poszczęściło mi się z tą ostatnią robotą.
pozostałe to był koszmar jakiś...
napiszę wam za chwilkę

,,To super że Ci się udało bo o szczeście teraz ciężko...

prawda!

trzeba mieć szczęście i znajomości :tears:

a ja no cóż nie ma się czym chwalić 2 lata w sklepie i 1.5roku w cukierni na pakowaniu

to ja już w ogóle doł

uczę w klasach 1-3 jestem wychowawcą

Joliczka najważniejsze że pracowałaś ,bo zawsze między ludzmi jest rażniej ,ja bym tam z checią poszła do sklepu spożywczego tylko żeby przynajmniej płacili ,za pracę,bo kasa zawsze by się przydała a tak to jestem teras pasożytem męża hehe

Wiem na temat szczęścia coś i znajomości jeśli chodzi o pracę. Ja od roku szukam. A na ilu rozmowach byłam przestałam już liczyć. Ale z tymi konkursami na stanowiska to jest oszustwo w biały dzień. Ale co tam nie ma tego złego, prawda babeczki??

ja przez ostatnie 3 lata to z chorobowego na macierzyńskie a z macierzyńskiego na wychowawcze! Ale tylko do wrzesnia po wakacjach wracam do pracy

A ja już od 8 lat jestem bibliotekarą a przedtem w szkole średniej chwilę na promocjach stałam ale to klapa była

znowu mi wiadomość wywaliło...

a tak ładnie napisałam.... :think: albo to nie tu było..

zwierzak :laugh:

no i chyba tu bo nie mogę tego nigdzie znaleźć..
wiec teraz krótko:
nic w zawodzie...
w czasach studiów jako hostessa na promocjach głównie serów francuskich (bo uwielbiam)
16 stycznia minie 4 lata w marketingu w "pewnej" międzynarodowej firmie..
obecnie na zaległych urlopach ale od marca wychowawczy.. i szukanie nowej roboty bo kryzys gospodarczy już zredukował naście etatów..

to było krótko..

to wspieramy się razem w szukaniu pracy Babki bezrobotne łączmy się heheheheh

ja nie mam się czym pochwalić, po prostu w Pizzerii od 5 lat ale taraz siedzę na wychowawczym. i jakoś ciężko mi się zmobilizować do szukania czegoś innego.

no to ja zaczne tak zaraz po zawodowce musialam isc do pracy bo kasy brak mama tez sama rencine ma wiec sie wyprowadzilam zeby niezatruwac komus zycia na poczatek dekorkwiat -ukladanie kompozycji w szkle fajne ale na umowe zlecennie potem roleski-robienie majonezu bleeee a po zareczynach pomocnik cukiernika wykladanie ciasteczek na blaszki do pieca i skladanie ich do podeleczek od tej pory na wychowawczym ale chcialabym robic w jakims sklepiku malym;)

ja innym razem napisze bo dluga moja historia a pozno jest juz

a ja.... wstyd mi ale nigdzie nie pracowalam w ten dzien kiedy odebralam wyniki matury urodzilam syna i siedze w domu ale szukam pracy jako niania z mozliwoscia opiekowania sie w tym czasie takze moim dzieckiem

Pracowałam w wielu zawodach, nigdy w wyuczonym hihihi. Byłam barmanką chodząc jeszcze do szkoły, zajmowałam się logistyką, handlowałam ciuchami. Nigdzie nie umialam znaleść sobie miejsca i szybko rezygnowałam z pracy szukając zajęcia które dawałoby mi satysfakcję. Teraz pracuję na poczcie od prawie pięciu lat. Niestety to nadal nie jest to i zamierzam zmienić tą pracę kiedy tylko moje dziecko trochę odrośnie od ziemi.

Ja tez jeszcze nigdzie nie pracowalam po maturze chcialam zrobic sobie troche wolnego od obowiazkow pozniej przyszlo dziecko i wyszlo ze mam 25 lat i ani jednego dnia nieprzepracowanego:D

Ja jak do tej pory pracowałam tylko w sklepie ogólnoespożywczym i nigdzie więcej.

w polsce pracowalam tylko pomagajac rodzicom przy zbiorach truskawek,malin i jablek(ciezka robota) a potem wyjechalam do Wloch gdzie pracowalam jako pomoc domowa a pozniej w fabryce kanap i foteli(na krojowni) gdy to wszystko znudzilo mi sie wyjechalam do Niemiec,gdzie mieszkalam a do pracy jezdzilam do Szwajcarji do pakowania ziół i warzyw.
to tyle o moich pracach teraz pracuje w domu

a ja na studiach pracowałam jako konsultantka Oriflame później jakaś praca na recepcji a teraz od kilku ładnych latek pracuję a w zasadzie pracowałam w marketingu pewnej międzynarodowej firmy. Teraz macierzyński później urlopy a jeszcze później szukanie pracy

Ja pracowałam tylko w jednym zakładzie, dekatyzacja i ścieranie tkanin. Na początku na produkcji a potem na kontroli jakości. Lubiłam tę pracę, czasami mi sie tęskni.

w czasie studiów pracowałam w radiu, później układałam bukiety w kwiaciarni, następnie w sklepie z upominkami, do tego były jeszcze korepetycje. Po studiach w szkole i domu kultury jako animator, dodatkowo korepetycje. Na jakiś czas znalazłam sobie etet popołudniowy w agencj reklamowej. Teraz tylko szkoła, ze względu na Małą.