Znowu o ubieraniu :)

To chyba jeden z ulubionych tematow na forach
A od kiedy czapka? A kiedy rakwiczki? A krotkie spodenki? hihi

No wlasnie tak sie dzis zastanawialam jak ubrac mala.
Jest tylko 15 stopni i nie ma slonka. Momentami jest po prostu chlodno.
Jak ubieracie dzieciaczki w taka pogode? Mysle bardziej o takich ponad rocznych dzieciaczkach, co juz biegaja.

Zakladacie np. przy 13-15 stopniach rajstopki pod spodnie? Ja pomyslalam, ze moze by warto, ale po chwili stwierdzilam jak przy + 15 zaloze to co zaloze przy 0 albo -5 ??
Moze cieplejsze spodenki i jakies grubsze kolanowy wystarcza? Przemieszczam sie duzo samochodem wiec chyba nie bedzie jej za chlodno.
Co lepsze - kurteczka czy jakas ciepla bluza (np. polarowa)
A kiedy cos na glowke (przynajmniej na uszka, zeby nie wialo)?

Ja już synka ubieram cieplej dziś mu na spacer założyłam czapeczkę taką na uszka bo wieja jak diabli! Poza tym kurteczkę i spodnie a pod spodniami na razie nic bo na to jeszcze za ciepło nie chcę go przegrzać!

dziś u nas było zimno jak ....... i w dodatku wiał wiatr!! ja chcę lata!!!
o 8 rano szłam do lekarza i Natalia była w spodniach, cienkiej czapeczce osłaniającej uszka, body, na to bluzeczka i cienka kurtka. potem wychodząc na spacer kurtkę zamieniłam na polar.
a np. wczoraj zakładałam jej rajstopki a na to spodenki takie 3/4....

a ja wczoraj i dzis rajstopki i spodniczke ,tez dłuuugo myslalam

ojej, to ja chyba przesadzam, założyłam młodemu rajstopy, spodnie dresowe, bodziaka z krókim rękawem, bluzeczkę i bluzę dresową, średnią czapkę + kaptur z bluzy i jeszcze go przykryłam kocem... ale mówią żeby ubierać warstwę więcej niż siebie, a ja golf i sweter na sobie dzisiaj miałam a i tak zmarzłam

majax na poczatku tak jest miałam to samo ja jutro jade po pl wiec mała musze ubrac cieplo i ubieram jej rajtuzki body z krotkim na to cienka bluzeczka golfik i bluze dodatkowo biore kamizelke taka cieplejsza zeby rano miała a pozniej moge jej stopniowo scugac np kamizelke potem bluze itp:) najlepiej ubierac na cebulke aha no i czapeczke w sumie zastanawiam sie jaka???bo mam taki kapelusik ale nnie zawsze przyslania uszy wiec chyba wezme 2

Ja rajsopy zakladam wtedy jak ma sukienke, spodnice albo spodnie 3/4
tak to spodnie cieplejsze np sztruksy grube albo dzinsy.
skarpetki i zaleznie od temperatury sandalki lub ala adidaski.
na gore bluzke z dlugim lub krotkim rekawem. na to albo polarek albo ciensza bluze i kurteczke.
a co do czapki to jak nie wieje to kapelusz na lato a jak wieje to czapeczka ktora zakrywa uszy z sztruksu cienkiego.
Maja nie jest zmarzluchem wiec nie musze ja bardzo cieplo ubierac w taka jesienna pogode.

Ja dopóki Młody nie chodził ubierałam go ciut więcej niz sama siebie a teraz tak samo jak ja plus czapeczka. Przecież dzieciaczki ciągle biegaja i jest im pewnie dużo cieplej niz nam. Czesto sprawdzam nakarku czy jest mu ciepło.

No wlasnie slyszalalam juz wiele razy, ze jeszcze "niemobilne" dziecko nalezy ubrac 1 warstwe cieplej, a "mobilne" jedna mniej.

Ja ubieram grube spodnie i dluzsze skarpetki, body z krotkim i jakas bluze lub sweterek, a na to cieniutka kurteczke albo inna ciepla bluze. Tylko wlasnie ja nic nie zakladam na glowe
Poza tym ona ma etap, ze za choinke nie pozwoli sobie na ta glowe nic wsadzic.

Mój też sie buntował przy wielkich upałach a ja nie chciałam żeby chodził z goła główką na taaaaakim słońcu. Zakładałam mu czapeczke setki razy i za każdym razem tłumaczyłam dlaczego. N drugi dzień nie było juz problemu.

Jessi ubieram jak jest cieplej w spodnie bez rajstop do tego body z krotkim i jakas bluze lzejsza a jak dzien chlodniejszy to wtedy cieplejsza bluze polarowa albo body z ktotkim,cienka bluzke i kurtecke albo plaszczyk.Co do "glowy" to chuste lub czapeczke ma tylko na wyjsciu z domu bo zaraz potem zciaga ja sobie i niestety moje tlumaczenia nic tu nie daja nie che i juz.Jedyne co czasami zalozy to kaptur od bluzy.Jednak jak sie zrobi naprawde zimno to niestety bez czapki ani rusz.

Ja swoje dziecko ubieram tak jak siebie.W Ire mają tendencję do nie przegrzewania dzieci.
Jak skończyła 3 miesiące to przestaliśmy zakładać czapkę i teraz to jak wieje,leje, jest zimno lub po basenie zakładamy coś na głowę.
Ciepłe ubrania szykujemy na wyjazd do Pl.
Jak ubiorę Amelkę za ciepło to drze się jak opętana.

Heehee..skąd ja to znam;-) W polsce na wakacjach myślałam,ze mnie wszystkie babcie zabiją jak widziały bosego bez czapki Filipa ;-))

No wiec bylam dzis u laryngologa na kontroli z mala. Pytalam specjalnie o czapeczki, opaski, itp.
Powiedzial wyraznie, ze jeszcze w taka pogode (o jakiej pisalam) nie zakladac, no chyba, ze juz ewidentnie jest sie np. nad morzem i piz... niemilosiernie (oczywiscie wprost tak nie powiedzial, hehe - moja interpretacja). Przegrzanie glowki i uszu jest jeszcze gorsze od tego jak jest chlodniej, a wiec: czapki z glow!

Co lekarz to opinia! Ja z reguły w takich sprawach nie słucham lekarzy! Jeśli widzę że na podwórku jest zimno a na dodatek wieje to zakładam czapkę małemu! Zresztą mój synek nosił też w lato kapelusik od słońca!
A poza tym chociaż czasem nie chciałam mu zakładać czapki to sam się dopominał i kazał sobie założyć bo inaczej nigdzie nie wyjdzie i koniec kropka!

no wlasnie nawiazujac do chedzenia boso pozwalacie chodzic waszym dziecią boso??? moja nie lubi żadnych pantofli bucików itp ma takie pieki i w tych czasami chodzi ale to nie trwa dłuzej jak godzine ;/ w wakacje bylo mi obojetne i pozwalałam teraz w sumie tez pozwalam ale musi miec rajtuzki a jak u was?

Mój synek uwielbiał chodzić na bosaka i chodził do czasu aż poszliśmy do ortopedy gdzie dostaliśmy ochrzan! Teraz non stop w domku musi chodzić w kapciuszkach a do nich ma specjalne wkładki!

ja swojej w jesienną pogodę zakładam czapeczkę na główkę bo wiaterek jst chłodny i wole żeby nie załapała jakiegoś zapalenia ucha i całe lato tez śmigała w czymś na głowce chroniąc ją od słońca.
a co do chodzenia na boso moja Natalia lubi tak chodzić więc gdy ma ochotę to jak najbardziej jej na to pozwalam. ale jak będzie jeszcze chłodniej to raczej będzie miała zawsze na nóżkach skarpetki lub rajstopki. A jeszcze ani razu chodząc po domu nie miała na sobie pantofli(żadnych bucików). zawsze albo boso albo w skarpetkach.

Co kraj to obyczaj. Jak byłam mała to ciepło mnie ubierali a ja ciągle chorowałam,swoje dziecko hartuję.Zresztą w wyspiarskim klimacie to i ja mniej choruję i jestem odporniejsza.

Ja do teraz pozwalalam bez kapci chodzic. Zrobilo sie jednak chlodno, my mamy granitowe podlogi wiec zimne jak cholerka i juz nie pozwalam. na szczescie Amira uwielbia wszelkiego rodzaju kapcie i buty, a jak jej nie zaloze to usiluje zakladac nasze i tak czlapie po domu

Jessi cale lato na bosaka a jak juz chlodniej to w skarpetkach lub rajstopkach.
Absolutnie zadnych papuckow,zaraz sa przez nia osobiscie sciagniete.

moje dziecko przez cale lato sciagalo skarpetki teraz ubieram jej rajstopy ich nie sciagnie
staram sie ja nie przegrzewac ale zawsze sprawdzam szyjke