potrzebne L4 mężusiowi..

kochani. kto mi może wystawić L4 mężusiowi. dzisiaj ostatni dzień jego urlopu a on chory w łóżku z temperaturą 39 więc chyba do pracy jednak nie pójdzie jutro tylko że legitymacja nie podstęplowana i nie ma jak zwolnienia wypisać.... chyba czeka mnie jutro podróż do niego do firmy po pieczątkę.
Natalia ciągle chce do taty i wchodzi mu do łózka i na przytulanie do tatusia naszła ją ochota a ja boję się żeby się nie zaraziła bardziej. mi już choroba przeszła i całe szczęście bo kto by się całą rodzinką opiekował??? środek lata a tu choroba się przyplątała!!! koszmar jakiś?
teraz mam trochę spokoju bo i córeczka i tatuś śpią wiec chwila wytchnienia....

dagolis najlepiej idz do normalnego lekarza a powiedz ze jutro doniesiesz ubezpieczenie ja tak nieraz zalatwialam ale u nas wiocha znają sie wszyscy:) miejmy nadzieje ze Darkowi szybko przejdzie i ze mala sie nie zarazi tule cie mocno i pozdrowienia od nas:)

padł mi głupik i mieczyk

jutro idzie do lekarza ale nadal trzyma mu sie te 39st C a na pogotowie nie chce jechać.
a co do rybek to przeciez pierwszy w kolejności miał być skalar z tego co pamiętam

kochanie jest podobno jakis wirus trzyma do 3 dni u nas wszyscy prawie juz przez to przeszli dodatkowo boli żoładek i ewentualnie biegunka ale niekopniecznie daj mu cos na zbicie gorączki jesli nic innego go nie boli to mozliwe ze to ten nasz wirus mogliscie zlapac bo przeciez byliscie w tych okolicach....

no własnie a skalar sie trzyma twardo zostal mi jeszcze kirysek i jeden głupik moze nie padną

temperatura mu nie chce spadać nawet po tabletkach. a to może być faktycznie jakiś wirus. My kobiety bardziej odporne i nam odpuściło a facet ma słaby organizm i go łapnęło na dobre.

no i czekam na pogotowie.Darek ma już od kilku godzin ponad 40 st temp.

dagolis jak tam mąż czekam na wiesci i życze szybkiego powrotu do zdrowia

no więc najwyższa temperatura 40 i 4 kreski. stan kiepski. przyjechało pogotowie. zmiana antybiotyku, pyralgina w tyłeczek i jeszcze coś doustnie. anginka się pojawiła. teraz temp. trochę spadła ale nadal 39,6. może z czasem się poprawi samopoczucie jego. oby tylko nas nie pozarażał.

3mam kciuki anu szybko doszedł do siebie. Skąd takie chorubska latem

Oj biedulek a tym bardziej ze u faceta choroba z taka wysoka temperatura to pewnie koniec swiata.
Moj to mi co piec minut mowil ze juz umiera i sie zegnal z nami

A jak teraz juz troche bardziej spadla czy jeszcze powyzej 39??
Zdrowka zycze szybciutkiego dla malza.

dzięki kochane. mierzyłam 5 minut temu- miał 39,1 to już duuuużo mniej i już tak nie stęka leżąc w łóżku. tylko narzeka że dupcia boli po zastrzyku.
oj chyba ktoś dobrze wiedział co robi że to kobieta rodzi dzieci bo facet chyba jakiś taki mniej odporny na bóle....

To dobrze ze mu juz spada.Przy anginie najgorsze sa pierwsze dwa dni,ja kiedys mialam angine z ponad 40 stopniowa goraczka okolo 6 razy w roku.Razu pewnego to mialam juz 41 i ciut ze mi pogotowie musialo dac zastrzyk dozylny zeby w momencie zadzialalo a zanim przyjechali to krzyczalam do mojego brata zeby zabral ze mnie te slonie bo nie moge oddychac,moze to i smieszne jest ale w rzeczywistosci przerazajace.

A jak Natalka dalej chce sie tulic ciagle do tatusia??

Co do odpornosci Panow na bol to ja mysle ze gdyby faceci mieli rodzic to swiat zaginal by juz dawno temu

niestety przy wysokiej temp. tak juz bywa że czasami się wydają nam różne rzeczy... to okropne
A Natalia zanim zasnęła to bez przerwy próbowała dostać sie na łóżko do tatusia- niestety, ale dla jej dobra utrudniałam jej to .
na razie jedno moje dziecko i drugie śpi więc cisza w domku

Współczuję, taka wysoka goraczka to nic przyjemnego. Na ból tyłeczka może jakis masazyk?
Gdyby to było zimą to miała bys darmowy kaloryfer hihi...

Tak na serio to życze zdrówka mężowi i pisz jak coś sie zmieni. Trzymaj się Kochana bo chory chłopina w domu to gorzej niz jakby chorowała gromadka dzieci.

dagolis jak mąż mam nadzieje ze juz lepiej ??? ja kiedys tez czesto alpałam angine wlasnie w srodku lata na szczescie teraz jakas chyba bardziej odporna jestem duzo zdrówka dla małza

dagolis napisał:no więc najwyższa temperatura 40 i 4 kreski. stan kiepski. przyjechało pogotowie. zmiana antybiotyku, pyralgina w tyłeczek i jeszcze coś doustnie. anginka się pojawiła. teraz temp. trochę spadła ale nadal 39,6. może z czasem się poprawi samopoczucie jego. oby tylko nas nie pozarażał.

Jak bym czytała o sobie! Też kiedyś to przeżyłam w środku lata łącznie z pogotowiem i zastrzykiem w tyłek to naprawdę bolesny zastrzyk aż tyłek nie przyjemnie drętwieje! A gorączkę wtedy miałam jeszcze większą bo dochodziła do 41 st. ! Koszmar współczuję Twojemu mężowi!
Dagolis napisz czy jest już lepiej!

w dzień było odrobinę lepiej a teraz od 2 godzin temperatura znowu blisko 40 . szkoda mi tego mojego mężusia. ale dzisiaj dostał zwolnienie na tydzień. mam nadzieję że już jutro będzie lepiej.
dzięki dziewczyny za troske

Biedny naprawde.Ja mysle ze jutro bedzie juz o niebo lepiej a napewno spadnie mu ta wysoka temperatura,dzisiaj to jeszcze miala prawo byc a tym bardziej wieczorem zawsze sie podnosi.
Pozdrow malza od nas.Zyczymy mu szybkiego powrotu do zdrowia.

Dagolis no i jak sytuacja?

No wlasnie Dagolis jak malz sie czuje??

mężuś już lepiej. Od wczoraj nie ma temperatury i chodzi po mieszkaniu. Ciągle jeszcze ma katar i kaszel ale n to już nic w porównaniu z tym jak się czuł na poczatku tygodnia. Ale i tak do pracy idze dopiero w poniedziałek a jutro kontrola u lekarza go czeka. ale patrząc na niego jest zdecydowana poprawa zdrowia. dzięki za pamięć.

to teraz troche odpoczynku ci sie nalezy i zaparzam kawusie fajnie ze juz czuje sie lepiej a jak Natalia?? mam nadzieje ze nic od niego nie zlapała?

No to dobrze ze juz mu lepiej.

kurcze nie wyświetlają mi się te z lewej strony ostatnio pisane posty. Natalii nic nie jest. zdrowa jak rybka. śmiga od 8 rano i karmi wszystkie maskotki

To najwazniejsze ze malej nic nie jest.Chory chlop ciezki jest we wspolzyciu ale jeszcze powie co mu dolega a nasze malenstwa cierpia wtedy a my nie mozemy im pomoc tak jak bysmy wtedy chcialy i serce boli jak sie patrzy na swoja chorujaca dzidzie.

M&c, to prawda nie ma nic gorszego od cierpienia naszych maluszków. serce boli jak nie umiemy im pomóc.