Jeszcze go nie ma!!!

Pracowałam dziś 10 godzin czyli od 12 do 22. Wracam z pracy,a mojego Tomka jeszcze nie ma wyszedł z domu do pracy o 6 rano, telefon ma wyłączony lub jest poza zasięgiem w firmie nikt nie odbiera ludzie boję się że coś się stało tyle godzin i żadnych wieści od niego!
Cała się trzęsę brzuch mnie boli bo nie wiem co się z nim dzieje nigdy jeszcze się tak nie zdarzyło zawsze informował mnie że musi zostać dłużej w pracy!
Boje się!

Joliczka nie bardzo wiem co ci napisac, w kazdym badz razie tule cie mocno. Koniecznie napisz jak sie zjawi w domu.

Joliczka nie bój sie , złe informacje z reguły szybko docieraja do najblizszych. Może maja jakąś imprezkę w pracy?
Rozumiem Twój strach i tulam Cie mocno. daj znać jak bedziesz coś wiedziała.

Nie możesz zadzwonić do pracy lub jakiegos kolegi Tomka?

Przeszukałam cały telefon znalazłam dwóch od niego z pracy zadzwoniłam ale oni akurat pracują na innej budowie!

Nie mam pojęcia gdzie jeszcze mogłabym zadzwonić...

A masz numer do szefa?

No wlasnie szef powinien wiedziec gdzie jest, jak ty nie masz numeru do szefa to napewno ci koledzy co na innych budowlach pracuja.

Mój Tomek jest kierownikiem nad sobą ma dyrektora ale nie mam do niego numeru tel.

Jezu kochany już prawie 18 godzin go niema , żeby tylko mu nic się nie stało!

Nie martw sie , na pewno nic mu nie jest , w przeciwnym razie już byś wiedziała. Ktos dałby Ci znać.
Może stało sie coś komuś z jego ludzi i musiał jechać do szpitala albo coś w tym stylu. Albo ta imprezka?

Mam takie nerwy że jak wróci i okaże się ze nic mu się nie stało to ja go chyba zatłukę nie ręczę za siebie!

Ja tez mysle ze nic mu sie nie stalo tylko po prostu nie ma jak zadzwonic bo np bateria mu sie wyczerpala w telefonie.
Rozumiem ze sie denerwujesz ale postaraj sie nie panikowac.
Tule cie mocno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A lanie mu sie nalezy za stresowanie Ciebie.

Lanie jak najbardziej, potem uściski że nic mu nie jest i potem znowu lanie.

Joliczka niestety juz uciekam, trzymaj sie Kochana. Raniutko wejdę o zobacze co z Tomkiem.

Joliczka właśnie przeczytałam! Nie martw się Kochana pewnie koledzy z pracy wyciągnęli go na piwko! Ale jak wróci to daj mu lanie od nas wszystkich! Wszystko będzie dobrze zobaczysz

Joliczka napisz coś bo się martwię.

Joliczka przeczytałam to i nie dziwię, że się martwisz. Napisz czy wszystko w porządku.

Joliczka odezwij sie bo sie martwimy!!!

ja tez dopiero przeczytalam prosze odezwij sie i daj znac co jest grane trzymam kciuki zeby wszytsko było w porzadku:*

Joliczka mam nadzieję że wszystko jest w porządku ! Odezwij się bo się wszystkie martwimy!!!

Joliczka bo zniosę jajko, bardzo sie martwię.

I ja również dopiero dotarłam do tego posta Joliczka i co tam ?

czemu joliczka sie nie odzywa??
tropimy sie

Matko dziewczyny wybaczcie że wczoraj się nie odezwałam.miałam jakiś problem z internetem!

Tomek wrócił do domu o 3 nad ranem kompletnie wykończony, tam gdzie pracuje (budują most nad rzeka bóbr)a to ok 50 kilometrów od miejsca gdzie mieszkamy mieli potworną burze i oberwanie chmury większość maszyn ugrzęzło do połowy w błocie i wodzie , wszystko do o koła mieli zalane, wichura jakieś słupy im poprzewracała! Do 2 nad ranem usuwali szkody o 3 był w domu przespał się godzinę i o piątej pojechał znowu wrócił gdzieś po 22-drugiej normalnie załamany bo kilku minutowa burza zniszczył ich przeszło dwu miesięczną pracę!

najwazniejsze ze nic mu nie jest oj współczuje bardzo tych nerwow a teraz odpocznij spokj=ojnie:*

Joliczka wyobrażam sobie co przeżyłaś, ale najważniejsze że nic mu się nie stało.

Joliczka ja również się cieszę, że jemu nic się nie stało. Szkoda tylko, że ich praca została zniszczona.

Dobrze że ,się wszystko wyjaśniło i wrócił cały i zdrowy do domu.

Ufff... dobrze że nic mu się nie stało.
Lanie dla Ciebie że tyle czasu nas trzymałaś w nerwach.

O matko! To się dziewczyno strachu najadłaś!
Dobrze, że mężowi nic złego się nie stało...

Joliczka, współczuję CI że miałaś tyle nerwów ale całe szczęście że nic Ci sie nie stało Tomkowi. Wiadomo że pracy szkoda ale najważniejsze że wrócił szczęśliwie do domu. Życz obyście już nigdy więcej nie mieli takich chwil niepewności co się dzieje z kochaną osobą.

Joliczko współczuję Ci tych wszystkich nerwów które przeżyłaś zamartwiając się o męża! Ale dobrze że jest wszystko w porządku i wrócił szczęśliwie do domu!!!!!!!

aniaffff napisał:Ufff... dobrze że nic mu się nie stało.
Lanie dla Ciebie że tyle czasu nas trzymałaś w nerwach.

Lanie mi się należy to fakt!
Przepraszam i błagam o wybaczenie!

rumianek napisał:O matko! To się dziewczyno strachu najadłaś!
Dobrze, że mężowi nic złego się nie stało...

To prawda strachu to się najadłam gdzieś tak po godzinie gdy już mi nerwy odpuściły to płakałam jak małe dziecko nie wiem czy ze szczęścia że mu się nic nie stało czy z nerwów!

dagolis napisał:Joliczka, współczuję CI że miałaś tyle nerwów ale całe szczęście że nic Ci sie nie stało Tomkowi. Wiadomo że pracy szkoda ale najważniejsze że wrócił szczęśliwie do domu. Życz obyście już nigdy więcej nie mieli takich chwil niepewności co się dzieje z kochaną osobą.

Dawno tak się nie bałam i mam nadzieję że już nigdy więcej nie będę musiała!

Joliczka, tulę tulę tulę!

Dziewczyny dziękuje bardzo za wsparcie!
Na was zawsze można liczyć!

Joliczka napisał:Dziewczyny dziękuje bardzo za wsparcie!
Na was zawsze można liczyć!

Buziaki cmok, cmok...