Ale się dziś przestraszyłam!!

Przeżyliśmy z mężem chwile grozy! Przez jakiegoś sukinsyna mogliśmy całą rodziną stracić życie! Mielibyśmy czołowe zderzenie z samochodem który w tym czasie sobie wyprzedzał inny bo mu się spieszyło ( droga była kręta i bardzo niebezpieczna)! Na szczęście mój mąż to doświadczony kierowca w odpowiednim momencie na maksa zahamował i skręcił na pobocze a ta łajza z naprzeciwka pewnie miała pełne gacie bo milimetry nas dzieliły od wielkiego nieszczęścia!Mąż stwierdził że gdyby w nas walnął to byłby to wypadek śmiertelny.
Boże jakie życie jest kruche jesteś żyjesz a za chwile może Ciebie już nie być...............

Boze kochany az sie poplakalam jak to przeczytalam.
Az mi dech zaparlo i zupelnie nie wiem co napisac.
Najwazniejsze ze nic sie nie stalo,matko kochana chwala Bogu nic Wam nie jest.
Bardzo wspolczuje tego przezycia.
Sciskam Was bardzo mocno

Normalnie jak ja bym dorwala tych wszystkich skurwysynow drogowych to nawet wole nie myslec.

Mama33

Szczęście że Wam się nic nie stało.

Ja też aż mi łezka popłyneła mama33 trzymaj się i Bogu dziekujmy że żyjecie!!!!!!!!!popaprani piraci do kastracji!!!!!!!

O ludzie,dobrze że wam nic nie jest.Takim to bym prawo jazdy odbierała na stałe bo to ludzie bez wyobraźni i bez szacunku dla ludzkiego życia.

Mama33 .

Dzięki Kochane!!A jeszcze zdałam sobie sprawę że ja jechałam bez pasów także jakby doszło do wypadku to bym raczej nie miała szans!
Wczoraj byliśmy w moich stronach na cmentarzu a dziś wyruszamy w strony męża na grób jego mamy i już na samą myśl co się dziś na drogach będzie dziać to mnie ciary przeszywają!

Mama i corcia napisał:Boze kochany az sie poplakalam jak to przeczytalam.
Az mi dech zaparlo i zupelnie nie wiem co napisac.
Najwazniejsze ze nic sie nie stalo,matko kochana chwala Bogu nic Wam nie jest.
Bardzo wspolczuje tego przezycia.
Sciskam Was bardzo mocno

Normalnie jak ja bym dorwala tych wszystkich skurwysynow drogowych to nawet wole nie myslec.

Mama33

Podpisuję się całkowicie pod tym co napisała MiC
Mama33 uważajcie na siebie i szerokiej drogi życzę

ja pierdzielę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Az mi ciary po plerach przeszły!!! matko jedyna... Całe szczęście, że wyszliście z tego cali!!!!!!!!!!!!!!!! A tego s.......a bym zarąbała

O Matko!!!!!!!
Dobrze że to tak się skończyło!
Ogromne brawa dla Twojego męża że w takiej sytuacji zachował zimną krew!

mama33 uwierz mi wiem co czujesz bo w ciazy mielismy identyczny przypadek ...chwala bogu ze wam sie nic nie stało normalnie tym debilą to nogi z dupy powyrywac zeby prowadzic nie mogli scisak cie kochana i juz sie nie denerwuj bo dzidziusiowi szkodza nerwy:*

o kurde!!!! współczuję i

Wiem co czułaś. My też mielismy rok temu wypadek bo jakies wariat , debil przygłup wjechał nam w tyłek z duża predkościa. My staliśmy w korku a jak momentalnie walło to tylko czułam ból huk i krzyk męza uciekaj bo gaz. I potem juz słyszałam jak ekra po mnie jedzie i jak kołnierz założyli i welflon w reke i szpital. Uratowały nas pasy.

Jesteście Kochane
Od tego zdarzenia zaczęłam zapinać pasy najadłam się strachu nie na żarty!
Dziś na szczęście było dość spokojnie na drodze! Choć ciągle wpatrywałam się jak głupia czy z naprzeciwka nie pędzi na nas jakiś osioł!

Niestety debili nie sieją ...można by ich wtedy wyplewić jak chwasty
Szczęście, że nic Wam się nie stało... W takich chwilach człowiek zdaje sobie sprawę z kruchości bytu...
Mama33 ZAWSZE zapinaj pasy! Nawet jak już brzuszek Ci urośnie, pas przekładaj poniżej.

fakt obrazenia miałam po pasach sińce cała sina klatke piersiowa, ale pasy mnie uratowały i ŻYJE.

o matko!!! dobrze że tylko tak to się skończyło!
szaleńców na drogach jest coraz więcej niestety. może ktoś ich i nauczył jeździć (w znaczeniu gaz, sprżęgł, hamulec i zmiana biegów) ale nie nauczył myśleć i jeździć bezpiecznie.
mama33 przykro mi że spotkało Cię coś tak okropnego tym bardziej w Twoim stanie gdzie nerwy są niewskazane. kochana
motylek, Tobie też współczuję.
Dobrze że jesteście całe i zdrowe!