Karmienie piersią

Karmiłyście, karmicie albo zamierzacie karmić piersią?
Te co maja doświadczenie, jakie były Wasze początki?
Ja myślałam, że mu cycki urwie, mały ssał a ja nie miałam mleka (bo poród był wywołany). Na początku dokarmiałam, a później to już płynęła "rzeka mleka"...
Ale sutki miałam tak pozcierane bidne, że grrr... na samą myśl mnie skręca. Teraz mój synek ma 8 miesięcy i już go odstawiłam.

Karmię i zamierzam karmić przynajmniej do półtora roku. A początki, fatalne były. Nawał pojawił się u mnie w drugiej dobie i tak mu zostało na 2 tygodnie. W tym czasie praktycznie na okrągło byłam dojona. Z jednej piersi odciągałam sama, drugą doił chłop, a w międzyczasie mały się jeszcze podłączał do dystrybutora. Na szczęście oprócz niewiarygodnej ilości mleka nic niepokojącego się nie działo, nie pogryzł mnie mój pierdziel za mocno

O rany, no kochana to rzeczywiście miałaś niezłą jazdę!! Fajnie, że możesz karmić tak długo... Ja nie mogłam.

pierwsze dziecko nie karmiłam bo nie miałam pokarmu, a drugie już 4 miesiące karmie i mam zamiar karmić do roku mimo że jest alergikiem i jest ciężko

no tak, pewnie ostra dieta mamy?

Ja zamierzam i chcę karmić jak najdłużej

ostra... ale już się przyzwyczaiłam dobrze się czuję a co najważniejsze to kilogramy lecą jak opętane

Joliczko nie zazdroszczę Ci tej diety. Po urodzeniu uważałam na to co jem przez jakieś dwa tygodnie może, potem wcinałam już wszystko. Podziwiam Cię kochana

a dziękuje za słowa uznania

Zasłużone
A co lecących kilogramów, racja. Lecą i to szybko

to jest wielki plus karmienia piersią

ja od początku nie miałam problemu z karmieniem. Mała się prawidlowo przysysała:) . Karmię juz 7 miesięcy a jak długo jeszcze to się okaże. Nie stosuję diety ale uważam na wszystko co zawiera pomidory poniewaz Natalia ma suche czasami zaczerwienione plamki i to prawdopodobnie koncentratów itp. jestem na etapie sprawdzania przyczyny. a karmienie piersią jest wielim ułatwieniem życia. Jak była mała to nawet w sklepie wystarczyło dać pierś i głód dziecka zaspokojony.

ja tez karmie piersia ale pierwszy tydzien byl okropny na poczatku nie bylo pokarmu i moje sutki strasznie bylo az sie zwijalam z bolu ale potem duzo duzo mleka to znowu bolały całe cycki a teraz

ja jeszcze karmie (Maja ma 16miesiecy)
imielismy z dwa miesiace MASAKRY po drodze
Maja pila rozowe mleko.....
ja walilam glowa o sciane z bolu a jestem raczej odporna i dlugo nikt mi nie pomogll, dopiero jak wyszlo co to dostalam tabletki i wyleczylam sutki
ale przed i po tej masakrze to juz sama przyjemnosc
a jaka wygoda to karmienie
zawsze i wszedzie
nie ma mycia butli robienie mleka w srodku nocy z placzacym dzieckiem
same zalety

ja też karmię piersią początki takie straszne nie były za to po dwóch miesiącach myślałam że umrę z bólu - Mati miał pleśniawki i mnie zaraził mówie wam straaasznie bolało płakałam jak karmiłam nawet miałam taki moment że stwierdziłam iż odstawię go od piersi ale dałam radę... Joliczka witaj w klubie - mój Mati też jest alergikiem więc jestem praktycznie na bułkach z masłem kolejny miesiąc...
A zamierzam karmić dokąd będę mogła

Ja mam zamiar karmić cyckiem, ale pewnie skończy się, jak wrócę do pracy na zmiany

a czy jest tu ktos kto nie karmi piersia ?

Wygląda na to że wszystkie jesteśmy lub byłyśmy dojne ...

rumianek, bedzie cieszko ale moze pomka ci pomoze?
Masz wedlug prawa prawo do przerwy na odciaganie lub karmienie, warto wiedziec jakie ma sie prawa jako pracownik, zreszta jako szef tez.

Karmimy się cycuszkiem,ale na początku mało było mleka,bolało zwłaszcza przez pierwszy tydzień teraz już mija 18dni i wszystko wygląda ok.No czasem Amelka traktuje mnie jak smoczek.
Zastanawiam się tylko jak to jest z karmieniem poza domem,
w jednym miejscu spotkałam się ze specjalnym pokojem dla matek karmiących.

Cieszę się że uporałyście się z pierwszymi problemami karmieniowymi.
Z czasem karmienie będzie dla Ciebie tak naturalne że nie będziesz miała problemu w miejscu publicznym np. w parku.

jak gdzies wychodzilam i wiedzialam ze bede musiala karmic staralam sie ubierac jakies zapinane rzeczy tak zeby moc troche ukrywac co trzeba ale w sumie jak juz doszlo co do czego to rzadko myslalam o tym zeby sie ukrywac i chowac. a jak widzialam ze ktos sie krzywo patrzy to sie szeroko usmiechalam.

A wlasnie mi sie przypomnialo kiedys bylam w H&M w Wiedniu i tam zawsze ktos jest przy tych kabinach, akurat byla mloda dziewczyna i ukladala te pozostawione przez ludzi ciuchy a miala tam dwa krzesla.
Na jednym kilka ciuchow, drugi nie uzywany.
Pytam sie czy moge to jedno krzeslo pozyczyc bo chce dziecko nakarmic a ona mi na to ze nie wie czy tu wolno karmic, na to ja: ale ja sie nie pytam czy tu wolno karmic bo i tak bede to robic tylko pytam sie o krzeslo
juz nie wiedziala co powiedziac i mi podsunela to krzeslo, ale mine miala jakby chciala mnie zabic, po chwili weszla dwujka malych dzieci i tam sie bawili w tych kabinach i dosyc glosno sie zachowywali a ta dziewczyna jeszcze bardziej sie wsciekla, juz tak rzucala tymi ciuchami...
A po chwili wchodzi matka tej dwojki z maluchem na rekach bierze to w miedzy czasie uwolnione od ciuchow krzeslo bez pytania, siada kolo mnie i wywala cyca na wierzch (doslownie) i sie usmiech do mnie porozumiewawczo.
Ta dziewczyna rzucila co miala w reku i wyszla wsciekla, zal mi jej bylo ze tak sie denerwuje ale usmialam sie tez niezle.

Ja karmilam Jessi rowny roczek.

Marzena ta laska zrozumie o co chodzi, jak sama będzie karmić

Ja mam nadzieję, że będę karmić jak najdłużej, ale wiem z doświadczenia koleżanek, że odciąganie to już nie to samo, co naturalne dojenie i pokarm zaczyna powoli zanikać Poza tym bufet tak mi się powiększył, ze szkoda byłoby zmarnować taki potencjał

W ciąży zmieniałam staniki 2 razy i trzeci tuż przed porodem,fajnie byłoby mieć taki biust jak teraz na stałe.

ja tez kilka raazy zmienialam na wiekszy, teraz jak juz karmie sporadicznie tz nie wiecej niz raz dziennie a raczej raz na kilka dni to mam co raz mniejsze....

Starszaka karmilam 14 miesiecy, teraz juz 2,5 miesiaca i uwielbiam karmic mimo, ze moj ssaczek potrafi w dzien jesc co godzina a w nocy budzi sie dokladnie co 3, rano jestem wykonczona ale uwielbiam gdy lobuziak usmiecha sie do mnie czarujaco przed dojeniem:)

Mój Filipek jak teraz mu się chce possać cycucha to odciąga mi bluzkę i zagląda w dekolt mówiąc uroczo am, am. Zawsze wymiękam.

wie co dobre